Pierwsze wrażenie podobno jest najważniejsze. Dlatego ważny jest przede wszystkim wygląd bloga. U ciebie nie ma żadnego dennego szablonu, z przesadnymi dodatkami. Tu się właśnie różnisz od pozostałych autorek, które uważają, że im więcej gadżetów, tym lepiej. To, jako pierwsze w kolejności, rzuciło mi się w oczy. Twoja skromność. Dlatego pierwsze wrażenie jest jak najbardziej pozytywne.
Dziwi mnie trochę ten angielski adres; czasami fajnie jest urozmaicić jakiś tekst, pisząc go w innym języku, nie powiem. Jednak wiesz co? Cieszę się, że nie zamieściłaś w adresie przykładowo „James-Lily-Big-Love”, jak to robi większość autorek :D
Dam ci maks punktów.
10/10
2. Grafika
Jak wspomniałam wyżej, podoba mi się twój blog. Ograniczasz się do kilku zakładek u góry i spisu treści wraz z najważniejszymi informacjami u boku. I tyle. Muszę to pochwalić. Wspomnę jeszcze krótko o czcionce, która jest prosta i czytelna. Możesz się śmiać, ale jak wchodzę na niektóre blogi i rozdziały są napisane jakimiś literkami pełnymi zawijasów i nie wiadomo jeszcze czego, to aż chce mi się usiąść i płakać. Nawiasem mówiąc takie blogi po prostu traktuję czerwonym krzyżykiem w prawym górnym rogu. Ale to nieważne… Wygląd strony jest naprawdę banalny, na nagłówku zdjęcia bohaterów (chyba) zamiast setek rzeczy powsadzanych w zdjęcie, różniących się jedynie przezroczystością. Myślałam, że takie blogi jak twój wyginęły razem z dinozaurami (aaa nie, jednak nie, za czasów tych gigantów nie było Internetu).
Wkurza mnie dosłownie jedno: niebieski pasek po lewej stronie. Choć pasuje kolorem do czcionki w spisie treści i do tytułów rozdziałów, to po prostu mnie wkurza. Z drugiej strony wiem, że gdybyś ten kolor zmieniła, to zakłóciłoby to równowagę, no ale nic na to nie poradzę. Mój gust jest bynajmniej dziwny.
9/10
3. Treść
· Dialogi
Muszę powiedzieć, że dialogi, podobnie jak wszystko pozostałe są w porządku. Rozmowy bohaterów są w miarę realne, za co muszę Cię pochwalić. I – za co cię po prostu ubóstwiam – zapisywanie dialogów masz w jednym paluszku! Część autorek nawet nie jest tego świadoma, jakie błędy popełnia przy ich tworzeniu. Chodzi mi głównie o kropki przed myślnikami i tym podobniej.
Nie mam, no po prostu nie mam za co odjąć ci punkty, a więc daję maksymalną ilość.
4/4
· Bohaterowie
Trochę ich się tu nazbierało, co? Zawsze sobie wyobrażałam Huncwotów jako takich łobuziaków, a ty moje wyobrażenia przedstawiłaś na papierku ( no dobra, nie na papierku, ale wiecie o co chodzi!). Powiem Ci szczerze, że za tymi bohaterami to ja nie wyrabiałam. A szczególnie przez pierwsze rozdziały. I obawiam się, że to nie przez późną porę. Potem jakoś ogarnęłam mniej więcej tych wszystkich bohaterów, zarówno głównych jak i pobocznych i zaczęłam nad tym rozmyślać. Powiem jednak szczerze, że podoba mi się, jak kreujesz bohaterów. Nie są jakimiś chodzącymi ideałami, a z kontekstu można wyłowić ich wady (o ile takowe posiadają). A to jest kolejny spory plus. Wykreowałam swój własny ich obraz i zadecydowałam, że nie będę ich pojedynczo omawiać, tylko powiem ogólnie i mam nadzieję, że mnie za to nie zlinczujecie. Bo twoi bohaterowie rzadko czym się różnią od siebie. Do rzeczy:
Twoi bohaterowie są nastolatkami i ty idealnie pokazujesz ich okres dorastania. No bo błagam! Który nastolatek nie lubi się czasami zabawić? Owszem, istnieją tacy, ale do grupy śmiertelnie poważnych nasi Huncwoci na pewno się nie zaliczają! Taaaaak… bale, tańce, zabawy, żarty, dowcipy i… kac. Tak, to właśnie jest okres dojrzewania. Nasi chłopcy naprawdę są zabawnymi ludźmi i często, czytając ich historię twojego wykonania, na moją twarz wstępował uśmiech i wcale nie chciał zejść!
Lubię twoje postacie. Są naprawdę zabawni i w jednej chwili mój zły dzień przemienił się w cudowny. Przesyłam serduszko dla Ciebie -> ♥
Mam tylko taką jedną wątpliwość. Na górze, jak już wspominałam, są zdjęcia bohaterów. A ja za żadne skarby nie wiem kto jest kim! Nie zapomniałam o przejrzeniu zakładek, w tym "bohaterów". Przeczytałam opisy i muszę powiedzieć, że miałaś z tym świetny pomysł. Jednak może spróbowałabyś upchać gdzieś ich zdjęcia? Z pewnością to ułatwiłoby mi nie tylko czytanie.
Mam tylko taką jedną wątpliwość. Na górze, jak już wspominałam, są zdjęcia bohaterów. A ja za żadne skarby nie wiem kto jest kim! Nie zapomniałam o przejrzeniu zakładek, w tym "bohaterów". Przeczytałam opisy i muszę powiedzieć, że miałaś z tym świetny pomysł. Jednak może spróbowałabyś upchać gdzieś ich zdjęcia? Z pewnością to ułatwiłoby mi nie tylko czytanie.
Brakuje mi tu jeszcze czegoś. Może czarnego charakteru?
Taka osoba, która lubi komplikacje i zazwyczaj jest ich sprawcą bardzo by się tutaj przydała. To pozwoliłoby ci rozwinąć fabułę i ją trochę urozmaicić. Chyba, że uważasz, że twoja historia powinna się toczyć tak, jak teraz: życie bohaterów powoli się toczy, bez łez i lamentów, a ty po prostu opisujesz kolejne ich ciekawe sytuacje, które pozwalają ich do siebie zbliżyć. Decyzję pozostawiam tobie.
5/8
· Oryginalność
Już sam fakt, że piszesz o Huncwotach jest oryginalny. A sposób, w jaki ich pokazujesz, jak ich kreujesz jest po prostu świetny i powiem szczerze, że takich blogów jak ten to ze świecą szukać. Motyw z balem, którym rozpoczęłaś bloga, jest często spotykany na innych, potterowskich blogach. Jednak nie mam ci tego za złe, bo czytało się przyjemnie. Spójrzmy dalej... moment z napisami na bluzce były zabawne, a potem akcja w cieplarni. Dużo, dużo lepiej! Śmiało mogę wstawiać 5/5 punktów, czyli maks.
· Opisy miejsc czasu
No i dobra, co mogę tu powiedzieć? Akcja bardzo ładnie się toczy, jestem w stanie sobie ją wyobrazić, ale powróciłam do niektórych rozdziałów by przypomnieć sobie, czy owe opisy miejsc czasu były. Owszem, były, ale w bardzo małych ilościach. Nie wiem, czy jest ranek, czy wieczór. Czasami wynika to z kontekstu, ale niestety tylko czasami.
1/2
· Styl
• Przejdźmy do tempa rozwijania się akcji. Cóż mogę powiedzieć? Jest idealnie. Nie pędzisz, jak szalona przy pisaniu i - jak to mówi moja beta, gdy pędzę z akcją niczym światło - nie jesteś w gorącej wodzie kąpana. Dlatego jest jak najbardziej w porządku, nie czepiam się i po raz kolejny daję maks. 3/3
• Styl jest w porządku. Nie ma żadnych powtórzeń, co najważniejsze dla mnie, ani błędów stylistycznych. No dosłownie nic. Jednak mogłabyś dodać opis uczuć bohaterów, napisać, w jakim są nastroju. Raz są smutni, raz szczęśliwi. Raz zdumieni i raz zachwyceni ;) 3/5
4. Stylistyka, ortografia, interpunkcja.
Teraz pora na błędy. Zaraz, zaraz… jakie błędy? Tutaj się niestety nie rozpiszę.
Zauważyłam, że akapity robisz spacją i po pierwsze: robisz to niezbyt poprawnie, bo ta liczba spacji zawsze jest różna, a po drugie: to rozwiązanie jest baaardzo niewygodne. Odejmuję za to 2 punkty, bo choć nie rzuca się to w oczy, to jest dla mnie bardzo ważne.
Poczytaj sobie proszę tutaj o akapitach, ta strona pomoże ci zrobić zgrabne akapity. Wystarczy trochę popracować przy kodzie w szablonie, a akapity same się będą robić. Nie prościej? ;)
http://tajemniczy--ogrod.blogspot.no/2013/04/tworzenie-akapitow.html
Zauważyłam jeszcze jeden, co prawda mniej istotny błąd, ale jednak:
“Oczywiście, Syriuszu, to zaszczyt zostać twoją żoną!”? – pierwszy cudzysłów powinien być na dole. Nie odejmę za to punktów, bo to jest nieistotne. Jednak widzę, że często zdarza ci się tak robić ;) Popraw to w miarę możliwości.
W najnowszym rozdziale jeszcze pomieszałaś literki: " - A oto Gyrfoni! - grzmiał ze swojego stanowiska Mark Stebbins, komentator z Hufflepuffu."
No i zaczyna się przyznawanie dodatkowych punktów. Daję ci trzy punkty za między innymi: bohaterów, jakich wykreowałaś w swojej historii, oryginalność, która daje mi wiarę, że jest jeszcze blog, gdzie akcja się nie powtarza i zawsze znajdę coś uniwersalnego i za po prostu to, jak ten blog jest napisany.
Lubię twoją prostotę. Twój blog jest skromny w wyglądzie, ale za to jaki bogaty w treść! Powiem szczerze, że nie przepadam za historiami o Huncwotach, ale twoja opowieść okazała się nieco inna, co przyjęłam z ulgą na sercu, bo nie wiem, czy bym przeżyła kolejny blog o historii Jamesa, Syriusz itd. Twoi bohaterowie są „na luzie” i świetnie ich kreujesz (wiem, wiem, powtarzam się) i bardzo przyjemnie mi się czyta ich historię. Fabuła też nie jest oklepana, ciągle spotykamy się z nowymi wydarzeniami. Błędów rażących w oczy też nigdzie nie widziałam… nie przedłużając dłużej – cieszę się, że spotkałam tego bloga. Naprawdę. I cieszę się, że mogłam go ocenić ;)
Na początku sobie myślałam, że ja nie będę potrafiła dać autorkom ujemnych punktów, jak zaczęłam czytać twojego bloga. Zaczęłam się poważnie martwić o mojej „karierze” oceniającej, bo cóż to oceniająca, która nie potrafi porządnie skrytykować? Sprawę jednak sobie przemyślałam i doszłam do pewnego wniosku – za co mam odejmować ci punkty? Gramatyka, interpunkcja, ortografia… masz to w jednym maluszku (albo po prostu masz dobrą betę – nie wnikam). Czyli chyba nie jestem taka zła! W każdym razie Gratuluję, ten blog, to niemały wyczyn.
41/52 punkty - tyle uzyskałaś z mojej oceny. Co daje ci ocenę bardzo dobrą. Gratulacje! :)
I z góry przepraszam za długość tej oceny - ale skoro nie mam się czego przyczepić, to nie mam też zbytnio co wypisywać! ;D
Pozdrawiam.